Uśmiechnąłem się lekko na propozycje uprowadzenia jakiegoś luniak, lecz pokręciłem
głową. Czego to on by nie wymyślił...
- Żyje, po pierwsze. Nie musisz uprowadzać luniaka, po drugie. I możesz wejść, to było po trzecie.
Uśmiechnął się także lekko i podszedł.
- To.. - Zacząłem lekko zmieszany, mimo wszystko to całe zamieszanie... I to co wyznałem
mu przed tym zamieszaniem, dokładając rzecz jasna również pocałunek. - Chcesz zostać na noc?
Zapytałem a on spojrzał na mnie zdziwiony, więc szybko dodałem.
- No wiesz... Oni.. Nie chcę by coś ci się jeszcze stało... I.. un, tak chyba będzie bezpieczniej...?
- Taa, dzięki . - Uśmiechnął się... Chodź widać było, że tak jak ja jest zmieszany.
- To wchodzisz? - Zapytałem i przepuściłem go, by przeszedł i wszedł ze mną do PW Luniaków.
Gdy weszliśmy, luniacy trochę krzywo się patrzyli na Ai'a ale taktownie się nie odezwali i wrócili
do swoich spraw - Każdy w końcu dba o swoje.
- Kto to?- Spytała Ell, gdy przechodziliśmy koło nich ~ Nich czyli nie tylko Ell...
- Ah... No tak, bo wy się jeszcze osobiście nie znacie. - Powiedziałem do Ell, Diabła i Clar...
- My się znamy. - Odpowiedziała chłodno i nieprzyjemnie, Les.. No tak. Ona też, tu była.
Siedziała obok Clar, z którą rozmawiała jeszcze nim wszedł tu Ai...
-Tak, wy się znacie.. Ai, pamiętasz moją dziewczynę, no nie? - Zapytałem uśmiechając się
sztucznie, mówiąc przez zaciśnięte wargi. On pokiwał i też się lekko uśmiechnął, niepewnie.
- Ai, to jest Adam Brooks vel Diabeł, mój najlepszy kumpel i brat Les. - Mruknąłem a on
spojrzał na mnie ze zrozumieniem. W końcu to o czym gadaliśmy na błoniach...
- O a to jesr Ell, Elliezabeth Heap, przyszła chodź jeszcze nie doszła diabła, i moja była. -
Przedstawiłem Ell, uśmiechając się głupio na ostatnie słowa. Oczywiście Ai też się wyszczerzył
zwyczajowo, zaś od Ell dostałem poduszką.
- Nie słuchaj go, cześć. - Powiedziała podając mu rękę.
- Cześć, Aiden Solance. - Przedstawił jej się.
- O a to, nasza królowa piekieł, pogromczyni szlam, KTÓRĄ! Na szczęście Nie Jesteś.
Clarisse La Rue. - Specjalnie zaznaczyłem, że jest czysty bo nie chciałem by... No cóż
nadal pamiętam nie zbyt miłe poznanie się przez Clar i Petty'ego który jest pół krwi,
a nie mugolakiem a i tak cisnęła po nim, przez co i on stał się wrogo do niej nastawiony.
Po zatym dalej się kłócą i wyzywają ~ Jak to Petty nazywa Clar? Ach no tak ona to jest
Krową a także zołzą, jędzą ale głównie to Krową, a on Szlamą.
Kiedy Clar i Ai wymienili grzeczności, odezwała się znów Les.
- To czym zawdzięczamy wizytę twojego, Ajusia? - Zapytała przesłodzonym głosem.
- On nie jest mój.. - Mruknąłem bardzo cicho, pod nosem chodź Ai, i tak to chyba usłyszał. - Nic..
Tylko mieliśmy wcześniej nie przyjemną sytuacje z... - Odchrząknąłem. - ..I Ai zostaje u mnie
na noc. - Dodałem uśmiechając się lekko do niej, na co ta zrobiła lekko złą, lekko oburzoną minę.
I starała się to ukryć.. - Nie masz nic przeciwko Diabeł, no nie? - Zapytałem Adama, który
był wyraźnie zmieszany. I miał prawo, bo w końcu tylko on wie, o moim pociągu w stronę chłopaków.
Spojrzał na Aidena, potem na mnie i lekko uśmiechną się, chodź chyba sztucznie i pokręcił głową.
- Nie spoko.. A gdzie zamierzasz go ulokować? - Zapytał niby, się przyjmując ale ja wiem o co
mu chodzi, chyba chciał wyczuć czy może ja i on.. Nie stop. Za dużo myślisz, po prostu chce wiedzieć
gdzie ulokujemy gościa.
- Hym.. Jeszcze nie wiem, ale cóż wyjdzie w praniu. Zawesze może spać u mnie na łóżku jest
duże, ja po jednej stronie, on po drugiej. - Wzruszyłem ramionami jakby to było coś oczywistego.
lecz to była maska, widział lekki cień, który przeszedł przez twarz Diabła i wątpię by nie wyobrażał
sobie mnie i Ai'a... Mniejsza. Oczywiście mina Les, mówiła wszystko.
- To my już idziemy. - Postanowiłem zrobić jak najszybszy odwrót i chwyciłem Aidena za nadgarstek
i pokierowałem się w stronę Dormitorium.
<Ai?>
głową. Czego to on by nie wymyślił...
- Żyje, po pierwsze. Nie musisz uprowadzać luniaka, po drugie. I możesz wejść, to było po trzecie.
Uśmiechnął się także lekko i podszedł.
- To.. - Zacząłem lekko zmieszany, mimo wszystko to całe zamieszanie... I to co wyznałem
mu przed tym zamieszaniem, dokładając rzecz jasna również pocałunek. - Chcesz zostać na noc?
Zapytałem a on spojrzał na mnie zdziwiony, więc szybko dodałem.
- No wiesz... Oni.. Nie chcę by coś ci się jeszcze stało... I.. un, tak chyba będzie bezpieczniej...?
- Taa, dzięki . - Uśmiechnął się... Chodź widać było, że tak jak ja jest zmieszany.
- To wchodzisz? - Zapytałem i przepuściłem go, by przeszedł i wszedł ze mną do PW Luniaków.
Gdy weszliśmy, luniacy trochę krzywo się patrzyli na Ai'a ale taktownie się nie odezwali i wrócili
do swoich spraw - Każdy w końcu dba o swoje.
- Kto to?- Spytała Ell, gdy przechodziliśmy koło nich ~ Nich czyli nie tylko Ell...
- Ah... No tak, bo wy się jeszcze osobiście nie znacie. - Powiedziałem do Ell, Diabła i Clar...
- My się znamy. - Odpowiedziała chłodno i nieprzyjemnie, Les.. No tak. Ona też, tu była.
Siedziała obok Clar, z którą rozmawiała jeszcze nim wszedł tu Ai...
-Tak, wy się znacie.. Ai, pamiętasz moją dziewczynę, no nie? - Zapytałem uśmiechając się
sztucznie, mówiąc przez zaciśnięte wargi. On pokiwał i też się lekko uśmiechnął, niepewnie.
- Ai, to jest Adam Brooks vel Diabeł, mój najlepszy kumpel i brat Les. - Mruknąłem a on
spojrzał na mnie ze zrozumieniem. W końcu to o czym gadaliśmy na błoniach...
- O a to jesr Ell, Elliezabeth Heap, przyszła chodź jeszcze nie doszła diabła, i moja była. -
Przedstawiłem Ell, uśmiechając się głupio na ostatnie słowa. Oczywiście Ai też się wyszczerzył
zwyczajowo, zaś od Ell dostałem poduszką.
- Nie słuchaj go, cześć. - Powiedziała podając mu rękę.
- Cześć, Aiden Solance. - Przedstawił jej się.
- O a to, nasza królowa piekieł, pogromczyni szlam, KTÓRĄ! Na szczęście Nie Jesteś.
Clarisse La Rue. - Specjalnie zaznaczyłem, że jest czysty bo nie chciałem by... No cóż
nadal pamiętam nie zbyt miłe poznanie się przez Clar i Petty'ego który jest pół krwi,
a nie mugolakiem a i tak cisnęła po nim, przez co i on stał się wrogo do niej nastawiony.
Po zatym dalej się kłócą i wyzywają ~ Jak to Petty nazywa Clar? Ach no tak ona to jest
Krową a także zołzą, jędzą ale głównie to Krową, a on Szlamą.
Kiedy Clar i Ai wymienili grzeczności, odezwała się znów Les.
- To czym zawdzięczamy wizytę twojego, Ajusia? - Zapytała przesłodzonym głosem.
- On nie jest mój.. - Mruknąłem bardzo cicho, pod nosem chodź Ai, i tak to chyba usłyszał. - Nic..
Tylko mieliśmy wcześniej nie przyjemną sytuacje z... - Odchrząknąłem. - ..I Ai zostaje u mnie
na noc. - Dodałem uśmiechając się lekko do niej, na co ta zrobiła lekko złą, lekko oburzoną minę.
I starała się to ukryć.. - Nie masz nic przeciwko Diabeł, no nie? - Zapytałem Adama, który
był wyraźnie zmieszany. I miał prawo, bo w końcu tylko on wie, o moim pociągu w stronę chłopaków.
Spojrzał na Aidena, potem na mnie i lekko uśmiechną się, chodź chyba sztucznie i pokręcił głową.
- Nie spoko.. A gdzie zamierzasz go ulokować? - Zapytał niby, się przyjmując ale ja wiem o co
mu chodzi, chyba chciał wyczuć czy może ja i on.. Nie stop. Za dużo myślisz, po prostu chce wiedzieć
gdzie ulokujemy gościa.
- Hym.. Jeszcze nie wiem, ale cóż wyjdzie w praniu. Zawesze może spać u mnie na łóżku jest
duże, ja po jednej stronie, on po drugiej. - Wzruszyłem ramionami jakby to było coś oczywistego.
lecz to była maska, widział lekki cień, który przeszedł przez twarz Diabła i wątpię by nie wyobrażał
sobie mnie i Ai'a... Mniejsza. Oczywiście mina Les, mówiła wszystko.
- To my już idziemy. - Postanowiłem zrobić jak najszybszy odwrót i chwyciłem Aidena za nadgarstek
i pokierowałem się w stronę Dormitorium.
<Ai?>