- Petty co jest? - Zapytałem zmartwiony kuzyna, który zwijał się na łóżku.
-Nic. - Wy warczał. - Idź sobie!
- Ale co jest! Boli cię? - Zapytałem. Byłem zmartwiony, ponieważ za
trzy dni jest pełnia... A Petty zawsze gorzej się czuł, gdy było blisko pełni.
Był wtedy blady, obolały i wiecznie zmęczony, lecz... Pierwszy raz widziałem by się
tak kulił. - Chcesz jakieś eliksiry?
- W szafce.. - Wychrypiał cichym głosem. Podszedłem do niej. Były tam 2 eliksiry
przeciw bólowy i jeszcze jakiś. - Daj mi je..
- Masz to są ostatnie.. - Podałem mu je, a on je wręcz łapczywie wypił.
- Przyniesiesz mi jakieś..? - Zapytał się, już na mnie nie warcząc.
- Od Siostry Heleny?
- Tak... Ona będzie wiedzieć jakie.. Potrzebuję na rano... - Powiedział i w tulił się w poduszkę.
Ja już się o nic więcej, nie zapytałem. I tak wiedziałem, że potrzebuje jeszcze na noc,
gdyby się obudził..
Nie czekając długo, zmieniłem się w moją animagiczną formę - Wilka, by jak najszybciej
tam dotrzeć. I już po chwili byłem pod drzwiami i wkradałem się do środka...
I od razu tego pożałowałem - Mianowicie zapomniałem o gościu który siedzi w SS.
- W-wilk!!! Aaaaaa! - Tuasion krzyknął i cofną się na sam koniec łóżka sapiąc jak po
maratonie. [Lub jak po dzikim orgazmie dop.aut.~A masz jak na czacie napisałeś! xD].
Szybko spanikowany, zmieniłem się w człowieka i zacząłem go uspokajać i uciszać.
- Ej! Ej! Młody spokojnie! Nic Ci się nie stanie! To tylko ja, nie ma wilka, nic Ci nie zrobi!
Spanikowany otarłem czoło, on zaś siedział dalej na końcu łóżka z szeroko otwartymi oczami.
- Eee... David Martines. - Przedstawiłem się, drapiąc po potylicy. Wyciągnąłem do niego rękę.
- A-amir Tuasion - Przedstawił się chłopak.
- Jest Siostra Helena? - Zapytałem, a chłopak zaprzeczył ruchem głowy.
Nie wiedziałem co zrobić by go uspokoić... Chyba się serio przestraszył wilka... .
<Amir? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz