Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

środa, 8 kwietnia 2015

Bellefeuille: Od Jonasza cd Amir'a

Chłopak zrezygnowany opadł na kanapę.
- A niby czemu mieliby cię wpuścić i przede wszystkim, gdzie?
- Musiałem iść do innego dormitorium, do pewnej osoby, ale jakiś Smerf musiał mi przeszkodzić.
- Smerf?!- uniosłem nieco głos.
- Tak, Smerf! A po chol.erę ty wyłazisz w środku nocy?!
- Z obrazami byłem na kawce, wiesz?- prychnąłem- Byłem po leki uspokajające, przed wczoraj mieliśmy lekcję z Boginami, dalej nie mogę się ogarnąć.
- Cykor...
- Pff... nie moja wina, że jestem wrażliwy i strachliwy... przynajmniej umiem się utrzymać na miotle, nie to co niektórzy.
- Ej, a kto cię dziś ocalił przed tłuczkiem?
- Jakiś tłuk!
- O ty!- skoczył na mnie i zaczął mnie tarmosić po głowie. Puścił mnie. Poprawiłem rozmierzwioną fryzurę i chrząknąłem poprawiając krawat. Interesowało mnie po co tak bardzo chciał iść do drugiego dormitorium- Jonasz?
- Hmm?
- Czemu leki? Nie lepiej użyć zaklęcia?
- Jakoś już na mnie nie działa. To znaczy tylko to zaklęcie, reszta jest normalna- wyjąłem różdżkę i machnąłem nią gładko w stronę świeczki, wypowiadając słowo "Inferno". Zapaliła się- A tak przy okazji, dzięki za ocalenie życia, tam, na błoniach.
- Proszę... a ja dziękuję za wyrwanie połowy włosów, tam, na schodach.
- Nie ma za co- wyszczerzyłem się. Po chwili wyrwało mi się ziewnięcie- stąd moja ksywka Suseł... lubię spać- przymnąłem powieki i usiadłem na kanapie. Obok mnie Amir- Skąd jesteś?
- Mam korzenie brytyjsko-francuskie...
- Stąd ten akcent...
- A ty? Skąd jesteś Smerfie?
- A takie zad.upie zwane Polską- mruknąłem powoli odlatując. Sam nie wiem kiedy położyłem głowę na jego kolanach i zasnąłem. Ostatnie co poczułem to głaskanie po głowie (Oooch...). Później jakieś urywki, to jak niesie mnie do pokoju, kładzie na łóżku, idzie sobie...

***

- Jonasz, idziemy na śniadanie- trącenie w ramię i ciepły głos chłopaka lekko mnie wybudziły.
- Jeszcze pięć minut, mamo...- wymruczałem zakrywając się po uszy kołdrą.
- Amir, Amir!- jakiś blondasek przybiegł ubierając spodnie.
- Co tam?
- Idziemy?
- Zaraz, tylko niech ten śpioch wstanie.
- A kto to?
- Smerf Jonasz...
- JONASZ?!- wybuchł śmiechem godnym mojego nauczyciela od matematyki z dawnej szkoły, który mówiąc coś, czy śmiejąc się wypluwał wodospad śliny. Mówiliśmy na niego Ślinotok, lub Niagara. Słodko, nieprawdaż.
- Tak... masz coś do imienia Jonasz?- wyburczałem w podusię.
- I TEN AKCENT- dodał.
- Tak, nabijaj się, nabijaj- fuknąłem i przewróciłem się na drugi bok. Poczułem jak ktoś mnie podnosi. Na moje nieszczęście byłem już w mundurku, bo wczoraj się nie przebrałem. Amir wyszedł ze mną, przerzuconym przez ramię z dormitorium i ruszył do sali, gdzie na stołach podane było śniadanie. Oni usiedli z trzeciakami, ja poszedłem do kolegów z drużyny. Na stole pojawiła się uczta, w tym gorąca czekolada do picia...
Po śniadaniu zacząłem zmierzać do wyjścia, ale wcześniej usłyszałem, jak ktoś woła: "Szlama!". Dopiero po kilku minutach zorientowałem się, że jestem jedyną osobą, która wychodzi, a zieloni patrzą w moim kierunku. Po chwili dodali: "Dodatkowo głuchy!". Wszyscy z ich grupki wybuchli gardłowym śmiechem. Próbowałem nie okazywać, że bolało i czym prędzej poszedłem do łaźni. Zamknąłem się w toalecie i zacząłem chlipać, kuląc się na podłodze, przy ściance odzielającej jeden kibel od drugiego. Nim spostrzegłem, a drzwiczki się otworzyły i stanął nade mną Amir. Zasłoniłem twarz dłońmi, a on jak gdyby nigdy nic, wytachał mnie stamtąd.
- Jonasz? Co się stało?- jego oczy były pełne... zaniepokojenia i żalu?
- Nnic...
- To czemu wybiegłeś jak oparzony?
- Bbo tak...
- Jonasz- trącił mnie w ramię- coś o tobie mówili?
- Nic... tylko nazwali mnie Szlamą- wyszeptałem spuszczając głowę i bawiąc się koszulą. Chłopak nic nie powiedział- Nie moja wina, że jestem Mugolakiem...- podniosłem wzrok na jego usta, potem policzki, a następnie oczy, które zasłonięte były długimi, czarnymi, wyglądającymi jakby je machnął tuszem, rzęsami. Wytarłem łzy zewnętrzą częścią łapki i poprawiłem fryzurę. On dalej nic nie mówił- Ja idę... mam zaraz Opiekę Nad Magicznymi Zwierzakami... dziś Hipogryfy!- rozpogodziłem się nieco i wyszedłem z łaźni, uwcześniej muskając wewnętrzną część jego dłoni, palcami i uśmiechając się do niego nieśmiało. Ledwo wyszedłem zacząłem biec przed siebie. Znów zieloni...
- Szlaaamaaa!
- Brudny!
- Skażoony!- usłyszałem za sobą jeszcze kilka przezwisk, a potem wybiegłem na dziedziniec i do lasu. Gajowy już czekał z kilkoma uczniami. Widocznie nasza klasa nie spieszyła się za bardzo na te cudowne lekcje. Potem zielarstwo... yghh...

***

- Dobrze Jonasz, nie denerwuj się, trzymaj się mocno piór i próbuj nim sterować. Tylko nam na drzewo nie wpadnij- gajowy uśmiechnął się. Większości uczniów udało okiełznać się, tą dziką bestię. Nie byłem pewny czy mi się to uda.
- A to bezpieczne?
- Jasne! No! Leć młody!- niemrawo ruszyłem przed siebie schylając się do grzbietu magicznego stworzenia- Nie bój się!- usłyszałem z tyłu, a potem gryf jak rakieta wystrzelił w górę.
- Niżej... niżej, niżej, niżeeeej- wyszeptałem do niego, a on jak zaczarowany wykonał moje polecenie- dobra! Mamy zrobić beczkę i wrócić, okay?- spytałem, a on zaskrzeczał doniośle- No to git!
Po wykonaniu akrobacji i wróceniu do grupki czułem się lepiej niż gdy latam na miotle. Lekcja zakończyła się sukcesem wszystkich, żadnego złamania, czy pokaleczenia. Następna lekcja... zielarstwo... błagam, nie...

(Amir? Chyba się rozpisałam?)

3 komentarze:

  1. Och dziękować *3* miałam na celu stworzenie leniwego buraczka, a zamiast tego wyszedł leniwy słodziak *3*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudowny <3 Kocham tą postać. Ma niebieskie włosy :')

    OdpowiedzUsuń