Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Od Lilianne CD Adama

Kiedy dotarliśmy do obrzeży tłumu ze zgrozą usłyszałam okrzyk:
-AVADA KEDAVRA!
Rozbłysło zielone światło, tłum pobladł. Chwilę potem druga klątwa i kolejny rozbłysk. Dały się słyszeć szepty tłumu:
-Zabiła najpierw dziecko potem siebie.
-Zbrodniarz!
-Och, nie mogę na to patrzeć!
-Kochanie... Kochanie, obudź się!
-Zaraz się porzygam...
Udało mi się jakoś przepchnąć bliżej środka i zamarłam. Pośrodku ludzkiego okręgu leżały dwa ciała- jedno należało do mojej znajomej, Attie!
-ATTIE!-zawołałam zdruzgotana. Attie była miłą dziewczynką z drugiego roku. Była słodka, nieśmiała i pogodna. Wspominała mi o swoich problemach rodzinnych, ale nie sądziłam, że jej ojciec zrealizuje groźby, którymi ją straszył.
-Co się stało!?- Adamowi udało się przebić do mnie.
-Ja ją znałam.-powiedziałam zszokowana.- Ja ją znałamjająznałamjająznałam....- powtarzałam jedno zdanie jak mantrę, jakby to miało ożywić Attie.
Pojawili się goście z ministerstwa i pytali świadków o co silniejszych nerwach o okoliczności.
-Attie, Attie, Attie, Attie...-powtarzałam nowe słowo. Spostrzegł mnie tajniak z MM i podszedł.
-Znasz sprawę, dziedzinko?
-Ona znała zamordowaną dziewczynkę.-odpowiedział za mnie Adam.
-Powiedz mi, malutka, jeśli dasz radę oczywiście, co mogło skłonić mężczyznę do takiego czynu.
-Attie... Attie mi mówiła, że po śmierci mamy jej ojciec ma myśli samobójcze, ale nie sądziłam, że może to naprawdę zrobić. I jeszcze Attie...-zaszlochałam. Poczułam na plecach ramię Adama, a tajniak odszedł.
-Ani mi się waż mnie przytulać, Brooks.-warknęłam. Cofnął rękę, urażony. Przyzwyczaił się, że ilekroć jakąkolwiek dziewczynę przytuli, ona pójdzie z zapałem w jego objęcia. Ale nie ze mną takie.
-Jak nie to nie, nabzdyczona.-burknął.
-Słuchaj, właśnie moja dobra znajoma ze szkoły została zamordowana. Nie mam w tej chwili ochoty na dąsy jaśnie panicza z Rue de Renard, który śmierć zna z opowieści przy kominku!-wycedziłam wściekle. Cóż, jak człowiek jest w szoku różne rzeczy mówi.
Adam był trochę rozbawiony, trochę zły.
-Cóż, najwyraźniej słabo znasz mój życiorys! Ja też traciłem bliskich, nie moja wina, że jak ci chłopak uciekł to cię byle wypadek wzrusza!
Stanęłam jak wryta.
-Byle-wypadek?- spytałam nienaturalnie wysokim głosem. -BYLE-wypadek!? BYLE-WYPADEK!? Debilu, facet zabił własną córkę, a potem siebie i to normalne, że mnie to wzrusza. Ale że ty masz w piersi kamień nie serce to nie do mnie pretensje.
-KAMIEŃ ZAMIAST SERCA!?-oburzył się teraz on.
-A co ty myślałeś!? Podrywasz każdą dziewczynę w akademii, potem wzdychasz, że cię prześladuje! Ty sobie igrasz z delikatną świątynią dziewczęcych uczuć, która kiedyś obróci się przeciw tobie!
-Nieprawda! Są w moim życiu ważne dla mnie dziewczyny!
-Ray, która płakała przez ciebie nocami, i to wielokrotnie!?
-Też nie jesteś cudowną oazą, skoro ci szlamuś zwiał!
-ON NIE ZWIAŁ! Pragnę poza tym podkreślić, baronie Czysta Krew, że tobie zwiały dwie na raz!
Teraz to on się wściekł.
-A co ty niby wiesz!?
-A co TY niby wiesz!?
-Więcej niż ty!
-O, no proszę! Skoro panicza łeb takie PEŁNY to ja pozostawię go samego z myślami. One mu starczą!
Odwróciłam się na pięcie i odeszłam.
-SZAREK!-wydarłam się, Po chwili przy mnie wylądował skrzat domowy, kłaniając się dwornie.
-Oui, Mademoisielle?
-Zabierz mnie do domu. SZYBKO!
Wyciągnął do mnie trzęsącą się rękę i zniknęliśmy z Placu Horkruksów.

Aaadaaaam? Kurcze, same dialogi ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz