Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

czwartek, 16 kwietnia 2015

Ombrelune: Od Violi Cd. Davida (Do Petty'ego)

Historia Petty'ego była dla mnie czymś innym. Byłam zmieszana, nie umiałam odpowiedzieć nic Davidowi. W pewnym momencie podniósł na mnie swój wzrok, jednak nie umiał odgadnąć emocji targających moim sercem i moimi myślami. Czułam się dosłownie, jak zmieszana z błotem. Bo jak może się czuć osoba, która zyskała sympatię przeciwnej płci tylko dlatego, że przypominała mu jego byłą dziewczynę? Jak śmieć, jak powietrze.
- Czyli zainteresował się mną tylko dlatego, że przypominałam mu rudą przyjaciółkę, nie... dziewczynę, z wyglądu? - zapytałam, gdy ułożyłam sobie to wszystko w glowie.
- Na to wygląda...
- A ja mam jutro poznać jego znajomych... no. Jednego już poznałam. - usmiechnęłam się szczerze do Dave'a. Z początku nie wiedział czy ponowić mój ruch, jednak ostatecznie na jego twarzy zagościł tak samo szczery i szczęśliwy uśmiech.
- Poczekaj, aż poznasz Adama i Ell! Ci to dopiero mają nierówno pod sufitem! - parsknął śmiechem. - Przedstawię ci jeszcze Clary, Les, Percy'ego, Avalon, Daniela... na pewno nie będziesz się nudzić!
Jego pozytywne nastawienie przelało się też na mnie - po chwili śmiałam się razem z nim z jakiegoś nieudanego żartu o różdżkach i szalonym, mugolskim fryzjerze.

Nie wiem ile tam siedzieliśmy, ale gdy na zegarze wybiła północ postanowiliśmy pójść spać. Pożegnaliśmy się i po chwili byłam w moim dormitorium, gdzie zastałam moją współlokatorkę, smacznie śpiącą na kanapie.
- Levicorpus... - szepnęłam i przeniosłam ją na jej łóżko. Przykryłam ją tylko kocem, gdyż noc była bardzo ciepła. Do tego paliło się w kominku. Zamknęłam książkę do transmutacji, którą najwyraźniej czytała i sama otworzyłam własną, o tytule "Atlas Chmur". Była to książka mugolskiego autora, jednak zaczęłam ją czytać jeszcze w wakacje i bardzo mi się spodobała.
Po przeczytaniu pierwszych pięciu zdań wiedziałam, że nie mam ochoty na czytanie. Rysowanie... to było coś, co mogłam robić zawsze i wszędzie. Podeszłam do mojego łóżka, na ktorym była moja torba. Szukałam w niej szkicownika, jednak zeszytu tam nie było. Sprawdziłam dosłownie wszędzie. Już miałam użyć zaklęcia, gdy przypomniałam sobie która jest godzina. Kilka minut po pierwszej. Szelest kartek mógłby obudzić Avalon. Dałam sobie spokój z rysowaniem i skierowałam się na korytarz.
Pokój Wspólny był dostępny dwadzieścia cztery godziny na dobę. Mogłam więc siedzieć w nim ile tylko chciałam. Usiadłam w fotelu i patrzyłam w ogień - uspokajał mnie widok płomieni tańczących w kominku. Zanim się obejrzałam, wybiła czwarta. Dzień zaczynał się za dwie godziny - tak wstawały wszystkie Luniaki.

Z mojego dormitorium wzięłam ubranie na nadchodzący dzień i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Włosy spięłam w koka, a usta pomalowałam na jasny czerwony. Na sobie miałam jeansy, bluzkę z ogromną ilością napisów i białą marynarkę. Na łóżku czekała już na mnie przygotowana czarna szata z godłem Ombrelune. Pośpiesznie ją ubrałam, żeby zdążyć na poranne otwarcie biblioteki.Miałam do przejścia prawie cały zamek, co wiązało się z dużą ilością krętych korytarzy i kilka pięter ruchomych schodów. Wyszłam z dormitorium, a po chwili znalazłam się obok zbroi rycerza. Przywitałam się z rycerzem Hierordem, jak to miałam w zwyczaju i zaczęłam iść w stronę biblioteki.

Kilka minut po szóstej byłam już w świecie książek - moim świecie. W tym roku miałam zamiar zakończyć rok co najmniej z połową Wybitnych, a resztą Powyżej Oczekiwań. Żeby to osiągnąć, musiałam wziąć się do pracy od początku roku szkolnego, a nie czekać do ostatniej chwili.
Weszłam między dwa regały opisane "Mugolska literatura", a w oczy od razu rzuciła mi się książka o tytule "Rywalki". Nie spotkałam się jeszcze z książką o takiej tematyce, więc ułożyłam ją na stosie innych książek, które miałam zamiar przeczytać. Miałam za bardzo ambitne plany, jeśli chodzi o siłę moich ramion. Na szczęście, na pomoc przyszła mi bibliotekarka - pani Harrado, która wzięła ode mnie część książek.
Przy jej biurku, gdy notowała które książki pożyczam, rzuciłam na nie wszystkie zaklęcie 'Reducio'. Wszystkie zmniejszyły się do rozniaru pudełka zapałek. Spakowałam je do kieszeni i wyszłam z biblioteki.

Byłam chwilę spóźniona na śniadanie, ale tylko kilkanaście minut. Usiadłam na swoim miejscu i wzięłam się za jedzenie rogalika z dżemem. Nalałam kawy do filiżanki i szybko skończyłam posiłek.
Wstałam od stołu, jednak gdy wychodziłam z Wielkiej Sali, wpadłam na kogoś, kim okazał się Petty.

~~~
Pett? Dłuuuuuugie :) Poranne natchnienie  xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz