Wszedłem do Skrzydła szpitalnego, a widząc chłopaka na łóżku zmarszczyłem
brwi, otarłem czoło. Zaraz podeszła do mnie pielęgniarka.
- Panie Martínes! No wreszcie! - Powiedziała zniecierpliwiona pielęgniarka wyciągając,
rękę w moją stronę.
- Proszę wybaczyć.. - Zacząłem jednocześnie grzebiąc w torbie, wyjmując inną
mniejszą od mojej. - Proszę. - Powiedziałem dając go jej. - Profesor Craxi, kazał
przekazać, że za godzinę przyniesie jeszcze kilka eliksirów czyszczących rany oraz Wiggenowy.
- Oh, cudownie! Zaczyna mi już ich brakować. - Powiedziała kręcąc głową. - Coś jeszcze,
Davidzie? - Zapytała, tym razem zwracając się do mnie po imieniu.
- Yy... Tak ale.. - Zerknąłem na chłopaka leżącego na łóżku nie opodal.
- Oh! Chodź ze mną do gabinetu... - Kiwnąłem głową i ruszyłem za nią. - Więc?
- Mój wuj... Eem, Profesor Emiliano, prosił o przyszykowanie Wywar Tojadowy, które
robi Psor Craxi by mógł je zabrać od razu, jak po nie dziś pod wieczór przyjdzie.
- Ah! No tak to już za kilka dni.. - Mruknęła, zagarniając jakieś rzeczy z biurka. - Dobrze,
zaraz je przyniosę, a ty już idź.. Tylko daj ten eliksir, proszę paniczu Tuasion'owi i każ
wypić! A ja pójdę po wywary... - Dała mi i od razu wyszła.
Wyszedłem i zaraz skierowałem się do chłopaka.
- Ej, masz - Powiedziałem i podałem mu eliksir. - Siostra Helena kazała ci to całe wypić.
<Amir? Brak weny do tego xP xD>
brwi, otarłem czoło. Zaraz podeszła do mnie pielęgniarka.
- Panie Martínes! No wreszcie! - Powiedziała zniecierpliwiona pielęgniarka wyciągając,
rękę w moją stronę.
- Proszę wybaczyć.. - Zacząłem jednocześnie grzebiąc w torbie, wyjmując inną
mniejszą od mojej. - Proszę. - Powiedziałem dając go jej. - Profesor Craxi, kazał
przekazać, że za godzinę przyniesie jeszcze kilka eliksirów czyszczących rany oraz Wiggenowy.
- Oh, cudownie! Zaczyna mi już ich brakować. - Powiedziała kręcąc głową. - Coś jeszcze,
Davidzie? - Zapytała, tym razem zwracając się do mnie po imieniu.
- Yy... Tak ale.. - Zerknąłem na chłopaka leżącego na łóżku nie opodal.
- Oh! Chodź ze mną do gabinetu... - Kiwnąłem głową i ruszyłem za nią. - Więc?
- Mój wuj... Eem, Profesor Emiliano, prosił o przyszykowanie Wywar Tojadowy, które
robi Psor Craxi by mógł je zabrać od razu, jak po nie dziś pod wieczór przyjdzie.
- Ah! No tak to już za kilka dni.. - Mruknęła, zagarniając jakieś rzeczy z biurka. - Dobrze,
zaraz je przyniosę, a ty już idź.. Tylko daj ten eliksir, proszę paniczu Tuasion'owi i każ
wypić! A ja pójdę po wywary... - Dała mi i od razu wyszła.
Wyszedłem i zaraz skierowałem się do chłopaka.
- Ej, masz - Powiedziałem i podałem mu eliksir. - Siostra Helena kazała ci to całe wypić.
<Amir? Brak weny do tego xP xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz