Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

czwartek, 9 kwietnia 2015

Bellefeuille:od Lili do Jonasza

Nie lubię Craxi'ego.
Nie dość, że poodejmował nam punkty, to jeszcze dał karne zadanie.
-Dobiorę was w pary. Każda para będzie musiała wybrać eliksir z ostatniego działu, POPRAWNIE go przyrządzić i opisać receptę, proporcje i historię eliksiru. Na pojutrze.
Przez salę przebiegł jęk niezadowolenia.
-CISZA! Fiodorow-Massleton.-Biana jęknęła cicho na wiadomość, że będzie musiała pracować z konfidentem.-Howard-Le Grand.-Vija spojrzała ze zgrozą najpierw na nauczyciela, a potem na Dorothy, zwaną Didi, która w Belle znalazła się najpewniej z powodu awarii czarodziejskiego proszku.-Lavali-Milar.
Wywróciłam oczami i zwróciłam wzrok na niebieskowłosego chłopaka o dziewczęcej twarzy. On natomiast spojrzał na mnie, co mnie speszyło. Spusciłam wzrok i poczułam, że się rumienię. Nie lubię, kiedy mnie przyłapują na przyglądania się.
Westchnęłam. Zapowiadała się wspaniała nauka.


-Jonasz-wymamrotał chłopak w pokoju wspólnym.
-Lilianne-mruknęłam.-No... Jaki chcesz robić eliksir?-spytałam, by przerwać milczenie.
-Płynna smierć jest dość łatwa-stwierdził nieśmiało.
-OK, niech ci będzie, ale ja tego nie testuję.
Niebieskowłosy się uśmiechnął i usiadł przy stole, klepiąc krzesło obok siebie. Usiadłam na samym skraju, w dystansie od chłopaka. W milczeniu otworzyliśmy książki i zaczęliśmy z dziwną synchronizacją przygotowywać ingrediencje. Ustawiłam kociołek na palniku, a ciemnobrązowa
ciecz zaczęła bulgotać. Ściemniało się.
-No-westchnęłam, odpadając ciężko na oparcie.
-No-zgodził sie chłopak i ziewnął.
-Miło sie pracowało-powiedziałam i wyciągnęłam do niego rękę. Uścisnął ją niepewnie. Ze zdumieniem stwierdziłam, że ma dziwnie dziewczęce dłonie i jeszcze mniej mięśni niż ja, a jestem dość wątła, chociaż ćwiczę.
-Dzięki, wzajemnie. Czyli co, jutro napiszemy tę historię i amen, można powiedzieć?
Kiwnęłam głową, pozbierałam swoje bety i mamrocąc ciche pożegnanie, wróciłam do dormitorium.

Jonasz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz