Nagle kichnąłem i mocniej wtuliłem się w dziewczynę.
- O i jesteś chory...
- Wcale nie...
- Wcale tak! Gil ci wisi!- zachichotała, a ja szybko wytarłem nos wierzchem dłoni. Fuknął cicho i odwróciłem głowę- obraziłeś się?- spłonąłem soczystym rumieńcem.
- Nie...
- Boże jaki ty chudy- zacisnęła palce na moim ramieniu- same kości! Ty nie masz anoreksji przypadkiem?
- Nie... po prostu jestem chudy- wyszczerzyłem się i znów kichnąłem.
- Idźmy szybciej, zaraz całkiem się rozłożysz- nagle przyśpieszyła, a ja prawie się przewróciłem.
- Nie tak szybko!- pisnąłem.
- Nie tak szybko, nie tak szybko, a potem przeziębienie i grypa! Nie zwolnimy!
Chwilę później byliśmy przed szkołą. Nim się zorientowałem, siedziałem w salonie, okryty trzema kocami, z kubkiem z herbtą w łapce. Kiedy?! Spojrzałem na krzątającą się Lili. Blondynka czegoś szukała, ale najwyraźniej to znalazła.
- Jak się czujesz?
- Lepiej...
- Idę pozałatwiać pewne sprawy- powiedziała i wyszła machając mi. Siedziałem tak chwilę. Przyszedł Amir, trochę się powygłupialiśmy, ale zaraz poszedł gdzieś z Casperem, więc znów siedziałem sam. Oczywiście znając moje umiejętności, chwilę po tym zasnąłem, jak to Suseł...
Lili? Wena znika :c I dziękuję c:
- O i jesteś chory...
- Wcale nie...
- Wcale tak! Gil ci wisi!- zachichotała, a ja szybko wytarłem nos wierzchem dłoni. Fuknął cicho i odwróciłem głowę- obraziłeś się?- spłonąłem soczystym rumieńcem.
- Nie...
- Boże jaki ty chudy- zacisnęła palce na moim ramieniu- same kości! Ty nie masz anoreksji przypadkiem?
- Nie... po prostu jestem chudy- wyszczerzyłem się i znów kichnąłem.
- Idźmy szybciej, zaraz całkiem się rozłożysz- nagle przyśpieszyła, a ja prawie się przewróciłem.
- Nie tak szybko!- pisnąłem.
- Nie tak szybko, nie tak szybko, a potem przeziębienie i grypa! Nie zwolnimy!
Chwilę później byliśmy przed szkołą. Nim się zorientowałem, siedziałem w salonie, okryty trzema kocami, z kubkiem z herbtą w łapce. Kiedy?! Spojrzałem na krzątającą się Lili. Blondynka czegoś szukała, ale najwyraźniej to znalazła.
- Jak się czujesz?
- Lepiej...
- Idę pozałatwiać pewne sprawy- powiedziała i wyszła machając mi. Siedziałem tak chwilę. Przyszedł Amir, trochę się powygłupialiśmy, ale zaraz poszedł gdzieś z Casperem, więc znów siedziałem sam. Oczywiście znając moje umiejętności, chwilę po tym zasnąłem, jak to Suseł...
Lili? Wena znika :c I dziękuję c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz