Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

niedziela, 12 kwietnia 2015

Bellefeuille: od Jonasza cd Amir'a

Cały drgałem. Początkowo myślałem, że mam atak padaczki, ale okazało się, że to konwulsje... nie no, żartuję. Żyję... chyba... Amir tak natarczywie napierał swoimi ustami na moje i całował mnie z taką namiętnością, że... uhuuu! Żadna defensywa tu nie pomagała! Był bezlitosny, a ja? Jak zwykle uległy. Wpatrywałem się w jego zamknięte oczy i próbowałem oddawać pocałunki, co nie było łatwe, bo chłopak najzwyczajniej w świecie nie dawał mi dojść (HUEHUEHUE) do władzy. Czułem, że od dziś będę jego... pomiotem, będę robił co on chce i kiedy chce. Nie umiem się postawić i to moja największa wada. Będę mu... oddany i albo mnie wyrzuci jak starą, niechcianą lalkę (Boże Jonasz co ty masz za skojrzenia... HUEHUE), albo zostanie ze mną i zaopiekuje się mną.
~ Błagam Jonasz, on ma teraz zwykłą potrzebę przelizania się z kimś i tyle! Przecież on nic do ciebie nie czuje! Jesteś daleko we Friendzone!~ zamknij się głupi wewnętrzny głosie, nie dobijaj mnie już!
~ Znowu jesteś we Friendzone idioto!~ w mojej głowie zabrzmiał głos Amir'a, a potem przed oczami pojawił mi się obraz jak liże się z tym Cas'em. K*RWA WYOBRAŹNIO NIE SPI*PRZ MI TERAZ TEJ PIĘKNEJ CHWILI KIEDY ON (NA TRZEŹWO!) MNIE CAŁUJE!
Dziękuję!
Wracając do aktualnej sytuacji... k*rwa jak on całował... no po prostu... jakby to powiedział Makłowicz (Mugolski kuchcik, który opisuje jakby miał porażenie mózgowe): Tutaj, proszę państwa, widzimy, tak niezwykłe, takie cudowne, yh, uusta... proszę zobaczyć jak one, w tym właśnie momencie, tak delikatnie, aczkolwiek, yh, namiętnie ugniatają, młode, jeszcze nie do końca wykształcone i unerwione wargi tego o to, młodzieńca, o jakże niezwykle, błękitnych jak morze nad Chorwacją, włosach...
~ Jonasz... popi*rdoliło do reszty?~ MOOŻE...
Chłopak odsunął się, ale jakby niechętnie. Wyglądał jakby znowu chciał wpić się w moje usta, co pochwili ponownie uczynił. I znowu atakował mnie przez jakieś piętnaście minut i znowu nie mogłem się oprzeć i znowu tylko odwzajemniałem całusy. Otworzył oczy i szeroko usta, biorąc przy tym głęboki, łapczywy wdech. Odkleiliśmy się od siebie, a cieniutka nitka ze śliny nie chciała się przerwać, przez co siedzieliśmy tak z tą nitką ze śliny łączącą nasze usta. Patrzyłem na niego tak ch*lernie zamglonym wzrokiem. Byłem rozmarzony, nieobecny, uśmiechnięty jak idiota. Dopiero ciepłe palce chłopaka na mojej szyi mnie do końca wybudziły z transu.
- Nie zostawiaj mnie...- wyszeptałem schrypniętym głosem, tym samym przerywając tą nić łącząca nasze wargi. Dopiero teraz zorientowałem się, że z kącika ust płynie mi strużka śliny, którą chłopak wytarł rękawem.

<Arciu? Pan Makłowicz też prosi, żebyś nie zostawiał smerfika ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz