Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

sobota, 18 kwietnia 2015

Bellefeuille: Od Amir'a cd Jonasza

- Amir.. - westchnął blondyn odkrywając pasemko za ucho, które zaraz znowu spłynęło na jego bok i czoło uderzane przez krople deszczu. Oddychałem szybko, patrząc na niego z niedowierzaniem pomieszanym z bólem i zrezygnowaniem, oraz dozą smutku. Nic więcej nie powiedział; odwrócił się, zrobił krok, a potem serię następnych, chowając się przed ulewą. Stałem tak jeszcze chwilę, wpatrując się w miejsce w którym przed chwilą stał. Powiedział, że on nie będzie tego ciągnął, że chce być tylko przyjaciółmi. Zabolało jak chole*a, tym bardziej, że nie jestem przyzwyczajony do tracenia bliskich sobie osób. Doszedłem do wniosku, że moczenie się pod naturalnym prysznicem wcale nie jest dobrym pomysłem i wykonałem te same kroki, idąc tą samą drogą w górę. Po całym ciele ściekała ze mnie woda, a buty przemoknięte wydawały klapiący odgłos. Nie chciałem wracać do dormitorium, chciałem ochłonąć zanim znowu zobaczę jego twarz. Twarz, którą bez opamiętania całowałem jeszcze wczoraj. Pierwszą rzeczą jaka przyszła mi na myśl, było skrzydło szpitalne, w którym leżał nic nie świadom moich właśnie zrujnowanych uczuć chłopak z niebieskimi oczyma. Parę minut wystarczyło, bym stanął przed drzwiami. Otworzyłem je, powoli wszedłem i zamknąłem za sobą, opierając się o nie. Był tu jeszcze inny osobnik, ale nie zwróciłem na niego uwagi. Jonasz odwrócił się w moją stronę, patrząc jak szybko zbliżam się i siadam na łóżku, zaciskając na nim pięści. Nic nie pytał, tylko przyglądał się mi ze zdziwieniem. Odwróciłem się w lewo, unosząc czerwone od paru samotnych łez oczy. Zanim zdążył jakoś zareagować, zasłoniłem zasłonkę między jego łóżkiem i stoliczkiem, a innymi, ściągnąłem przemoczoną koszulkę i okryłem się jego kołdrą, siadając blisko niego. Stykałem się z nim ramieniem, przez co przy pierwszym dotknięciu syknął. Był ciepły, gdyż przez ten cały czas się wygrzewał, ja natomiast oziębiałem..
- Nic nie mów. - rozkazałem mu odwracając się plecami w jego stronę i przytulając poduszkę. Schowałem w nią nos i przymknąłem oczy, chcąc się jakoś zdrzemnąć. Sen leczy każdą ranę, nawet najgłębszą skrytą w sercu. Bo za każdym razem jak odlatujesz, twoje myśli na chwilę, ulotną chwilę stopują. Leżałem na krawędzi, więc miał dla siebie dużo miejsca, co też wykorzystał przesuwając się dalej ode mnie. Nie skomentowałem tego; chciałem jedynie poczuć ciepło czyjejś osoby. Ja również go zraniłem, wcześniej, radził sobie sam, ale.. Ja nie potrafię. Cud, że nie kazał mi stąd spadać, ani nie zrzucił mnie na podłogę robiąc zdegustowaną minę. Chwała ci za to.
Pociągnąłem nosem i powoli wchodziłem na drogę do krainy snu oraz wyobraźni, kiedy ktoś przesunął dłonią po moim czole odgarniając włosy smętnie zwisające tam gdzie im się chce. Wydałem z siebie dziwny odgłos pomiędzy jękiem, a westchnieniem mocno ściskając zęby i usta. Usnąłem.

~

- Paniczu Tuasion? - kobieta w średnim wieku szturchnęła mnie, bym się wybudził. Powoli otwierałem zaspane oczy, a pierwsze co do mnie dotarło to chłód który czułem za plecami. Już tu nie leżał i to na pewno od dłuższego czasu. Gdzie poszedł, może się obraził~ myślałem. - Już chyba czas, by poszedł Pan do swojego dormitorium. Zaraz będzie cisza nocna.
Uniosłem się, pokiwałem i odesłałem ją. Zaraz ubrałem na siebie już wysuszoną górę, pościeliłem łóżko i szurając nogami wyszedłem, wracając do wieży. Zapukałem kołatką, odpowiedziałem, po czym po cichu wkroczyłem do środka, wracając do pokoju. Casper spał, nie zrażony moją nieobecnością. Nabrałem wdechu, rozebrałem się i położyłem, ponownie zasypiając.

< gdzie się Janusz podział.. omnom? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz