Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Ell cd Adama

Adam wręczył mi książkę i poszliśmy każde w swoją stronę. Zaczęłam szukać wzrokiem mojego ojca. Nie znalazłam go. Przyszedł kiedy już cały dworzec opustoszał.
- Hej, co się stało?! Dlaczego nie przyszedłeś?! - zapytałam oskarżycielskim tonem.
- Przykro mi, ale wcześniej się nie dało - wyczułam, ze coś ukrywa.
- Tato, coś się stało?
- Później ci powiem na razie szybko chodź do domu.
Bez słowa poszłam za tatą do kominka. Ojciec dał mi trochę proszku Fiu i chwilę później byliśmy już w domu. Kiedy weszłam do salonu zastałam spakowane walizki.
- Wyjeżdżamy? - zapytałam.
- Tak - odparł tato krótko. - Spakuj książki i co tam chcesz ze sobą zabrać. Mamy mało czasu.
- Powiesz mi co się dzieje?! - wrzasnęłam.
- Okej. - zaczął tato - Mama miała wypadek w pracy, dostała poważnym zaklęciem i źle z nią. Tutaj nikt nie chce jej wyleczyć. Wyjeżdżamy. Napisałem ci usprawiedliwienie nie pójdziesz do szkoły na drugi semestr.
- A mnie nikt nie raczył zapytać o zdanie? Może ja chcę zostać. - zdenerwowałam się
- Elliezabeth, nie bądź samolubna! Tu chodzi o dobro twojej matki! Rozumiesz, że nikt nie miał na to wpływu?! - ojciec również się wkurzył.
- Dobrze - mruknęłam i wyszłam z pokoju.
Spakowałam byle co. Jakieś książki (w tym tą od Adama) oraz pergamin i pióro, żeby pisać listy.
- Leah! - zawołałam sowę, która chwilę po tym siedziała już na moim ramieniu.
- Oo nie - powiedział stanowczo tata - żadnych listów.
- Co?! A nie mogę chociaż powiedzieć czegoś przyjaciołom?! Żadnego słowa wyjaśnienia dlaczego tak sobie zniknęłam?!
- Nie.
No i wyjechaliśmy. Po jakimś czasie zorientowałam się, że leczenie mojej mamy jest nielegalne i dlatego ojciec nie chciał ściągać na nas kłopotów. Zostało mi to tylko zaakceptować.
Wróciliśmy miesiąc przed rozpoczęciem szkoły. Postanowiłam powysyłać listy do przyjaciół, Ray, Davida, Adama, Clarr i przeprosić za to, że się nie odzywałam. Dowiedziałam się, że Ray również nie wróciła do szkoły. Ale powodu nie poznałam. Najszybciej przyszła odpowiedź od Adama:

Ellie! 
Chyba cię posrało. Wiem, że to nie twoja wina, ale odchodziliśmy od zmysłów wszyscy. Wyobraź sobie, jak byś się czuła na naszym miejscu. Kurde, jasne, że chcę cię zobaczyć, idiotko. Punkt piąta pod wieżą Eiffla. Potem zostajesz u mnie na noc. Bez dyskusji. Trzym sie. 
                                                                                                                              Adam. 

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Jednak ktoś za mną tęsknił. Spojrzałam na zegarek. Pół do piątej.
- Tato! Wychodzę! - wrzasnęłam i wsiadłam na miotłę.
Wyleciałam z domu, a po chwili moim oczom ukazała się wieża Eiffla. Wylądowałam w jakiejś zacienionej uliczce.
- E! Lala! - usłyszałam jakiś ochrypły głos. Nawet się nie odwracałam. Czy ci mugole nie mają co robić?! Ja mam więcej galeonów niż tych ich pieniędzy.
- Do widzenia! - krzyknęłam i zaczęłam biec.
Biegłam jak najszybciej mogłam. Po chwili wybiegłam z uliczki. Obejrzałam się za siebie. Nie gonił mnie. Ruszyłam w stronę miejsca w którym miałam spotkać się z Adamem. Po chwili go zobaczyłam.
- Hej, Adam! - krzyknęłam.
Odwrócił się i szeroko uśmiechnął. Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.
- Brakowało mi ciebie... was ogólnie Akademii - powiedziałam.
- Nam ciebie też brakowało - powiedział.
Odsunęłam się od chłopaka.
- To co robimy? - zapytałam wesoło.
- Idziemy na lody? - zaproponował.
- Jasne - zgodziłam
Poszliśmy do jakiejś pierwszej lepszej lodziarni. Znów była kłótnia o to kto stawia ale cóż.. Pewne rzeczy nigdy się nie zmienią. Wtedy nie wiem czemu przypomniało mi się zdarzenie z pociągu psując cały mój dobry humor.
- Adam...? - zaczęłam.
- Hm..? - mruknął wycierając resztki lodów z kącika ust.
- Chodzi mi o to co wydarzyło się w pociągu - powiedziałam prosto z mostu.
Chłopak przystanął na chwilę posyłając mi spojrzenie pt. "musimy o tym gadać TERAZ?!".
- Po prostu uważam, że to nie powinno się zdarzyć. Dobrze mi się z tobą przebywa i w ogóle jesteś świetnym przyjacielem, mogę ci o wszystkim powiedzieć, ale po prostu uważam, że to nie ma sensu bo wiesz nie pasujemy do siebie... A z Rosalie rozstałeś się całkiem niedawno i możliwe, że znów będziecie razem więc... - przerwałam na chwilę moją wypowiedź i popatrzyłam na chłopaka.

Adam?? Nie umiem pisać ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz