Spojrzałyśmy na siebie wzrokiem mówiącym; olej go. I tak też zrobiłyśmy poszłyśmy dalej.
- A idziemy na lemoniadę? Chętnie bym się czegoś napiła - zapytałam.
- Jasne, czemu nie - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. Idziemy jeszcze chwilę, po pewnym czasie poczułam oddech na karku. To Axel. Rzecz jasna... Ale się nie wyłamuję i idę dalej i dalej. W pewnym momencie nie wytrzymałam. Miałam już napisać do Natalii, stojącej obok sms'a, żeby się od nas odwalił. Lecz zmieniłam trochę mój plan. Aby nie wzbudzać podejrzeń odeszłam trochę w bok i szłam wolniej. Później stanęłam bokiem, wysuwając nogę do przodu. Axel szedł dalej i potknął się o moją nogę. I leży. Wraz z dziewczyną wybuchłam śmiechem i patrzyłyśmy jedynie na łamagę leżącą na ziemi. Spojrzałyśmy się na siebie ponownie.
- Idziemy? - Zapytała nadal śmiejącym się głosem.
- Ta, chodź - odpowiedziałam.
Poszłyśmy dalej, a Axel dał nam już spokój. Wreszcie! Szłyśmy tak jeszcze z 5 minut i podeszłyśmy do jakiegoś stoiska z zimnymi napojami.
- Poproszę dwie lemoniady z lodem - powiedziałam do sprzedawcy. Minutę później każda z nas dostała po zamówionym napoju. Wręczyłam sprzedawcy pieniądze.
- Reszty nie trzeba! - oznajmiłam. No to idziemy dalej.
Była już godzina 18, pora już powoli wracać.
- Natalia, odprowadzić Cię? - zapytałam.
- Jak chcesz - uśmiechnęła się do mnie.
- To chodźmy - odwzajemniłam uśmiech.
Plac robił się już całkiem pusty. Wszyscy czarodzieje zakupili co trzeba na nowy rok. Ciekawe jak będzie on wyglądał. Przynajmniej wiem, że mam chodź Natalię.
Powoli dochodziłyśmy do miejsca w którym miałyśmy się rozejść.
- No to.. Do zobaczenia. Na pewno się jeszcze spotkamy - Rozeszłyśmy się.
<Natalia? BRAK WENY -.- Wybacz, że krótkie :/>
- A idziemy na lemoniadę? Chętnie bym się czegoś napiła - zapytałam.
- Jasne, czemu nie - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. Idziemy jeszcze chwilę, po pewnym czasie poczułam oddech na karku. To Axel. Rzecz jasna... Ale się nie wyłamuję i idę dalej i dalej. W pewnym momencie nie wytrzymałam. Miałam już napisać do Natalii, stojącej obok sms'a, żeby się od nas odwalił. Lecz zmieniłam trochę mój plan. Aby nie wzbudzać podejrzeń odeszłam trochę w bok i szłam wolniej. Później stanęłam bokiem, wysuwając nogę do przodu. Axel szedł dalej i potknął się o moją nogę. I leży. Wraz z dziewczyną wybuchłam śmiechem i patrzyłyśmy jedynie na łamagę leżącą na ziemi. Spojrzałyśmy się na siebie ponownie.
- Idziemy? - Zapytała nadal śmiejącym się głosem.
- Ta, chodź - odpowiedziałam.
Poszłyśmy dalej, a Axel dał nam już spokój. Wreszcie! Szłyśmy tak jeszcze z 5 minut i podeszłyśmy do jakiegoś stoiska z zimnymi napojami.
- Poproszę dwie lemoniady z lodem - powiedziałam do sprzedawcy. Minutę później każda z nas dostała po zamówionym napoju. Wręczyłam sprzedawcy pieniądze.
- Reszty nie trzeba! - oznajmiłam. No to idziemy dalej.
Była już godzina 18, pora już powoli wracać.
- Natalia, odprowadzić Cię? - zapytałam.
- Jak chcesz - uśmiechnęła się do mnie.
- To chodźmy - odwzajemniłam uśmiech.
Plac robił się już całkiem pusty. Wszyscy czarodzieje zakupili co trzeba na nowy rok. Ciekawe jak będzie on wyglądał. Przynajmniej wiem, że mam chodź Natalię.
Powoli dochodziłyśmy do miejsca w którym miałyśmy się rozejść.
- No to.. Do zobaczenia. Na pewno się jeszcze spotkamy - Rozeszłyśmy się.
<Natalia? BRAK WENY -.- Wybacz, że krótkie :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz