Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

niedziela, 24 maja 2015

Ombrelune: Od Adama cd. Clarisse

- Może to lesby - skrzywiłem się z niesmakiem. - Albo patrzą na ten metrowy kawałek srajtaśmy, który ciągnie ci się za nogą.
- Jezu, gdzie?! - Clary natychmiast wstała i uniosła nogę, chcąc dokładnie obejrzeć but. W tym momencie nie wytrzymałem i zacząłem pokładać się ze śmiechu, omal nie tracąc równowagi na miotle. - Adamie Brooksie! Zejdź no tylko z tego badyla, a stanę się twoim najgorszym koszmarem! - krzyknęła, robiąc groźną minę, gdy zorientowała się, że żartuję.
- Już biegnę - zaśmiałem się, robiąc w powietrzu korkociąg.
Warknęła na mnie z najwyższą irytacją i pogardą dla mej osoby.
- Dla separacji od takich właśnie ludzi Clarisse nigdy nie opuszczała biblioteki - wycedziła przez zęby głosem lektora deklamującego fragment książki.
- Hm? - Uniosłem brew ze zdziwieniem.
- Nie, nic...
- Nudzi ci się, mała? - zapytałem po chwili zastanowienia.
- Nie. Właściwie to miałam już wra... Au, Bastet! - Kotka wpiła pazurki w nogę swojej pani. - No dobrze, dobrze. Niech będzie. Nudzę się. I co?
- Może gdzieś wyskoczymy? - zaproponowałem, ubierając swoją twarz w jeden z najczarowniejszych uśmiechów.
- Nie wiem, czy mi się chce - odparła, spoglądając na swojego pupila ostrożnie.
- Nie wiem, czy mi się chce - przedrzeźniłem ją. - A co będziesz robić, siedzieć w bibliotece?
- Może - bąknęła.
- No, dawaj, ruszmy się gdzieś! - Zamaszyście uniosłem ręce, składając je w proszącym geście. Gwałtowność ruchu sprawiła, że niebezpiecznie zachybotałem się na miotle, tracąc równowagę, którą jednak w trymiga odzyskałem.
- Matko! Nie rób tak... - Clary autentycznie się przeraziła. Wiedziałem, że od czasu wypadku z dzieciństwa ma fobię przed upadkiem.
- Nic mi nie jest - wzruszyłem ramionami.
- Ale mogłoby być.
- Ale nie jest!
Po tej krótkiej wymianie zdań zdecydowaliśmy się opuścić boisko. Ja na swojej Błyskawicy pomknąłem prosto do szatni, by napić się i mało wiele ogarnąć, Clary natomiast pozwoliłem powoli i spokojnie zejść z trybun, nawet nie śmiąc proponować jej podwózki.
Kilka minut później już byliśmy w drodze do Écuelle. Jesień w południowej Francji nie jest z reguły dokuczliwa, pogoda była naprawdę piękna. Aż chciało się tańczyć i fikać koziołki! Co zresztą robiłem. Całą drogę.
- Przestaniesz?! - Clary w pewnym momencie nie wytrzymała.
- Matko, jesteś totalnie aspołeczna przez tą bibliotekę. Książki szkodzą - rzuciłem.
- Tobie poważnie zaszkodzą, jak dostaniesz takim tomem "Historii Hogwartu" przez łeb - burknęła.
- Ale się boję - zadrwiłem, wykrzywiając twarz w dziwnym grymasie.

Clary?
Krótkie. Nudne. Pisane przez dwa jebane miesiące.
Co jest ze mną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz