Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

czwartek, 29 stycznia 2015

Papillonlisse: Od Ameriki do Violetty

Poczułam ucisk w brzuchu.
Przed pociągiem do Beauxbatons piętrzyły się tłumy moich rówieśników.
Uczniowie w większości byli uśmiechnięci i weseli. Rozmawiali ze sobą, żegnali się
z rodzicami. Lecz moi nie mogli przyjechać, dla nich liczy się tylko praca.
Widziałam starszych z szóstego i siódmego roku, ale i pierwszaków, w większości
bladych jak ściana. Ja też byłam zdenerwowana. Ale nie przestraszona. Kurczę,
byleby nie palnąć jakichś głupstw i nie być spalonym do końca nauki. A ja tak potrafię.
Pierwszego dnia potknąć się na prostej drodze i tym wywołać szydercze śmiechy na
twarzach innych. Chciałabym znaleźć przyjaciół, a przynajmniej kogoś kto chciałby
się ze mną zadawać. Z takimi myślami, kilka minut później weszłam do pociągu
i szukałam wolnego przedziału. Wolałam na początku usiąść sama. Ktoś nadepnął
mi na nogę. Jęknęłam. Spojrzałam w prawo, w poszukiwaniu sprawcy mojego bólu.
- Przepraszam! - powiedziała jakaś dziewczyna, chyba w moim wieku, o włosach
w kolorze zbliżonym do moich.
- Nie szkodzi. - machnęłam ręką. - Tak w ogóle to jestem America... Trzeci rok, Papillonlisse.
- Violetta, również trzeci, Ombrelune. - uśmiechnęła się serdecznie.
Zdziwiłam się, że Luniaczka mnie przeprosiła. To nie leży w zwyczajach tego domu.
- Masz już przedział?
Pokiwała głową. Ech, szkoda.
- Ale jeśli chcesz, to później do ciebie przyjdę. Gdzie siadasz?
- Tam - wskazałam szybko na miejsce w jednym z przedziałów po lewej stronie.
Siadłam tam, a Viola poszła w swoją stronę. Cóż.
***
Byliśmy w połowie drogi i nikt się do mnie nie dosiadł. Przez cały czas czytałam
 książkę. Już straciłam nadzieję, że moja nowa znajoma przyjdzie, kiedy ktos
zapukał w drzwi przedziału. Podniosłam wzrok.
- Mogę się dosiąść? - zapytała Violetta.
- Jasne. - uśmiechnęłam się i poklepałam ręka miejsce obok siebie. Dziewczyna
usiadła tam. Schowałam książkę do torby.
Przez chwile milczałyśmy, ale w końcu ona odezwała się.
- Słyszę, że masz jakiś dziwny akcent. Nie jesteś stąd?
- Nie, nie jestem. Lubisz fasolki wszystkich smaków? - zapytałam, wyciągając
paczkę słodyczy z torby.
- Zależy jaki smak się wylosuje - zachichotała.
Przytaknęłam.
- To co? Ty pierwsza. - podałam jej paczkę.

Violetta? Przepraszam, że nudne, ale nie mam talentu do pisania opowiadań początkowych ; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz