Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

czwartek, 29 stycznia 2015

Ombrelune: Od Violetty Cd. Petty'ego

- Chcesz się pobawić w zjadanie fasolek? Mam tu też inne słodycze... może w zmienianie głosu? Wiesz, te wszystkie ryki albo odgłosy, jakie wydają zwierzęta i rzeczy. Będzie fajna zabawa.
Po tych słowach Petty dosiadł się do mnie i rozpoczęliśmy grę w rozpoznawanie smaków fasolek. Wzięłam pierwszą do ust.
- Malinowy? Tak, chyba tak. - uśmiechnęłam się do chłopaka. - Teraz ty.
Petty też wziął jedną do buzi, ale już po chwili ją wypluł. Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem.
- Gluty ogra. - powiedział niechętnie.
Jak na zawołanie zaczęłam chichotać, co później przerodziło się w czysty śmiech. Dopiero po chwili zauważyłam, że tylko ja się śmieję.
- Przepraszam. - powiedziałam od razu. - Przepraszam, nie powinnam... - położył mi dłoń na ustach.
- Nic się nie stało... - zreflektował się momentalnie. - Gramy dalej? - lekko kiwnęłam głową.
Petty wziął kolejną fasolkę, ale po chwili znowu ją wypluł.
- Chyba nie mam dzisiaj szczęścia... kwaśna ziemia. - tym razem i on się zaśmiał. Byłam zadowolona, bo z początku wydawał się lekko podłamany.
Graliśmy dalej, śmiejąc się, kiedy ktoś z nas miał szczęście i trafił na dziwny smak.

- Idę po wodę. - ogłosiłam. - Przynieść ci coś? - zapytałam.
- Nie, dzięki. Mam swoją. - wskazał na wodę stojącą na małym stoliku.
- Okej. - wyszłam z przedziału, przesuwając masywne drzwi. Korytarz był pusty. Szłam przed siebie, czasami potykając się o własne nogi lub podtrzymując się ścian, gdy pociąg skręcał.
Nagle wpadłam na jakąś dziewczynę. Miała fioletowo-różowe włosy. Upadłam.
- Przepraszam! - powiedziała nagle, co trochę zbiło mnie z tropu. Podała mi rękę, dzięki której mogłam wstać.
- Spoko, nic się nie stało. - uśmiechnęłam się. - Jestem Violetta.
- Ell. - odpowiedziała szybko i z tajemniczym uśmiechem weszła do przedziału obok.
Poczułam się trochę nieswojo... nie chciałam używać na niej swojej zdolności, więc dziękowałam sobie, że jednak tego nie zrobiłam. Co by było, gdyby i ona umiała czytać w cudzych myślach? Ja chciałam, żeby pozostało tak, jak jest. Nikt nie wie o mojej zdolności, ani się nie domyśla.
Zanim się obejrzałam, stałam przed wózkiem ze słodyczami i napojami. Zdecydowałam się na sok pomarańczowy - zapłaciłam i ruszyłam w drogę powrotną.

- Jestem z powrotem. - powiedziałam wchodząc do pomieszczenia.
Zauważyłam Petty'ego z zeszytem w ręku, ale nie przejęłam się tym za bardzo. Usiadłam na swoim miejscu. Już miałam wyciągnąć szkicownik, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie ma go w mojej torbie. Zaczęłam dokładnie ją przeszukiwać, jednak zrozumiałam, że to nie ma sensu.
Wtedy coś mi się przypomniało...
Spojrzałam na Petty'ego i zobaczyłam mój skarb w jego rękach. Jak na zawołanie poderwałam się z miejsca i zabrałam mu plik kartek z najróżniejszymi rysunkami. Zorientował się dopiero po chwili, jednak mi już udało się odzyskać własność. Wróciłam na swoje miejsce i przeglądnęłam szybko kartki, sprawdzając czy wszystkie są na swoich miejscach...
Roztargniona, nie zauważyłam nawet, gdy obok mnie usiadł brunet, prosząc ruchem ręki o pokazanie zeszytu.
- Viola, proszę... pozwól mi. - poprosił.
Po krótkich namowach zgodziłam się, nie mogąc dłużej wytrzymać przenikliwego spojrzenia Petty'ego. Podałam mu zeszyt, a on od razu zaczął go przeglądać.
- Są piękne.
Jego bezpośredniość mnie zaskoczyła, ale nie dałam tego po sobie poznać. Zarumieniłam się wszystkimi odcieniami czerwieni i różu. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się szczerze.
- Dzięki. - wyszeptałam.
Nie wiem co mnie naszło, ani skąd się wzięło, ale coś kazało mi użyć mojej zdolności. Jaka byłam zdziwiona, gdy okazało się, że i on systematycznie monitoruje moje myśli...


~**~
Pett? Sorki, jeśli są jakieś błędy, ale o trzeciej w nocy mnie natchnęło... myślę, że może być  ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz