Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

wtorek, 17 marca 2015

Ombrelune: Od David'a Cd. Aidena [Do Leslie]

Było za kwadrans ósma, wieczorem gdy ubrany w nienaganny strój z kwiatami w ręku,
czekałem na koniec śniadania. Les była w środku chodź ostrzegłem ją by nic nie jadła..
A jak już to by się nie przejadła i zostawiła trochę miejsca na 'niespodziankę'.
Po całym zamieszaniu z uszami i instrumentami Ai pomógł udekorować... Pomagałem!
Przysięgam!
W końcu ktoś musiał przynieść z miasteczka [po kryjomu oczywiście], wino i kupić
kwiaty które teraz trzymałem a także te do wazonu... I dekoracje kupić! A później
podawać je, zakładającemu je Solowi... Nooo i jeszcze zaczarowałem skrzypce,
na które po godzinie przemyśleń się zdecydowałem, by same grały muzykę.
I to był chyba wszystko w moim zakresie pracy... Samo dekorowanie, krycie
stolika, menu kolacji czy też jaka muzyka mają grać to była robota Aia..
Będę musiał mu się normalnie jakoś odwdzięczyć.. Bo mimo wszystko, miał więcej
roboty niż ja, a nie musiał mi pomagać..
Ale mniejsza o to. Teraz to czekałem aż Les w końcu wyjdzie z WS!

~~

Po tym kwadransie ludziska zaczęli powoli wychodzić z WS, oczywiście głupio
się na mnie patrząc. No cóż stoję sobie dość elegancko; W czarnej koszuli,
którą zdecydowałem się odpiąć na 2 guziki od góry, ciemnych jeansach, trzymając
w ręku bukiet.
Widziałem jak nasza paczka wyszła, i była lekko mówiąc zdziwiona, bo cóż
nie pojawiłem się na kolacji a stoję tu czekając na kogoś. Byli pewnie ciekaw..
Kiwnąłem do nich i zaraz pomachałem też Aiowi który wyszedł przez ogromne
drzwi. Cóż ominął prze zemnie pół kolacji... I wreszcie! Les! Rozmawiała z koleżankami,
które pewnie ciekawe były po co się stroiła na kolacje [to też jej powiedziałem..].
Wglądała... Wybornie. Z uśmieszkiem przyklejonym na ustach podszedłem do Les,
i złapałem ją za rękę. Wtedy ta się odwróciła w moją stronę a ja podniosłem i ucałowałem
jej dłoń i następnie wyciągnąłem przed siebie bukiet.
- Pozwolisz, że Cię porwę, ma piękna? - Uśmiechając się do Les, czarująco, zaś do
jej 'pisapsiułek' kiwnąłem tylko głową na powitanie, lekko się uśmiechając, zaraz
zaś znów spojrzałem na Les.

<Tera ty Diable! Pisz za Les :p>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz