Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

wtorek, 24 lutego 2015

Ombrelune: Od Ell cd Adama

Powiem szczerze, że nie byłam ani trochę zaskoczona zachowaniem Adama. No bo to jest... Adam. Najgorsze jednak było to, że nie wiem czemu nie potrafiłam go odepchnąć. Nie byłam w stanie trzeźwo myśleć. Zamiast tego, prawie wbrew swojej woli zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Po chwili chłopak się ode mnie odsunął.
- Dalej jestem dla ciebie jak brat? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
- E... - patrzyłam na niego jeszcze lekko oszołomiona i zdyszana. - Y... Nie wiem.
Podniósł się z ziemi i otrzepał spodnie. Podał mi rękę, ale wstałam bez jego pomocy. Przewrócił oczami i pokazał na zieloną plamę na spodniach.
- Patrz, to przez ciebie - rzucił udając obrażonego.
- Jasne, jasne...
Prychnęłam. Jeszcze czego. Adam uśmiechnął się szeroko i szybkim krokiem ruszył w stronę Akademii. Jeśli myśli, że zamierzam za nim biec, to się myli. Poszłam więc swoim tempem.
Następnego dnia obudziłam się troszkę... No dobrze. Zaspałam pół godziny. Zważając na to, że wstaję pół godziny przed śniadaniem, spojrzałam na zegarek i natychmiast wyskoczyłam z łóżka.
- Clarr, zabiję cię - mruknęłam w ekspresowym tempie wkładając szatę.
Wybiegłam z pokoju. Te żarłoki (czyt. Adam i David) pewnie już wszystko zjadły. Wbiegłam do sali. Pierwsze wolne miejsce jakie zauważyłam było obok Brooks'a. Wzruszyłam ramionami i ruszyłam w tamtą stronę.
- Spóźniłaś się - stwierdził Adam.
- Mam nadzieję, że wszystkiego nie zjedliście... - westchnęłam.
Na szczęście sporo jedzenia jeszcze zostało. Czyżby chłopaki nie mieli dziś apetytu? A co do chłopaków... Zerknęłam ukradkiem na Adama. Jak teraz wyglądają nasze relacje? Nie wiem czego mogę się spodziewać. Równie dobrze mógłby zachowywać się tak jak wczoraj, ale tak samo mógłby uznać, że to nigdy nie miało miejsca.
- Schlebiasz mi - szepnął mi Adam prosto do ucha.
- Co? - zauważyłam, że nie dość, że ZNÓW się w niego wgapiałam, to jeszcze zastygłam z ręką w powietrzu. Prawdopodobnie dlatego, że sięgałam po ser.
- Nie wyciągaj pochopnych wniosków - ostrzegłam, ale nie mogłam się nie uśmiechnąć.
- Ależ skąd - Adam również się roześmiał.
- Czasem śmiejesz się jakbyś miał atak astmy - stwierdziłam wskazując na niego nożem do masła.
- Coś ty? Mój perlisty śmiech? Wszystkie laski w tej szkole na niego lecą - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
- Perlisty śmiech... - pokręciłam głową - Jesteś niemożliwy!
Mój niemal oskarżycielski ton sprawił, że Brooks uśmiechnął się jeszcze szerzej. To w ogóle było możliwe?
- A teraz wyglądasz, jakbyś szedł do dentysty - powiedziałam i zaczęłam naśladować jego wyraz twarzy.
- Ha. Ha. Jesteś taka zabawna - stwierdził chłopak udając, że wcale go nie bawię.
- Jak zawsze - szturchnęłam go łokciem. - Niektórzy po prostu rodzą się idealni...
- Coś o tym wiem - westchnął Adam i zrobił zmęczoną minę.
Parsknęłam śmiechem. Brakowało mi tego. Tym razem skupiłam się na tym, żeby gapić się w talerz podczas moich "przemyśleń". Przyznam szczerze, że nie lubię jak się kłócimy. Ale czy to moja wina, że Adam cały czas okazuje się coraz większym idiotą? Coraz częściej mam wrażenie, że zaczyna się zmieniać, a potem... Znów okazuje się, że się myliłam. I ja cały czas daję się na to nabrać...
Wstałam od stołu.


Adam? Lel krótkiekrótkie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz