Statystyka

Październik! ~~~

Październik
Nauka, nauka i nauka!
Powoli Robi Się Coraz chłodniej. Weekendy uczniowie spędzają w miasteczku.


Punkty przyznawane SĄ dopiero od roku szkolnego AŻ zrobić Początku wakacji - wtedy na Początku piszecie nazwę domu :. Od ... do / CD ...]
W WAKACJE Piszcie TYLKO od kogo ma kogo! Bez domu ponieważ nie nie SA przyznawane wtedy Punkty! :)

Opowiadania DO DOKOŃCZENIA!


Od Ell cd Rosalie - Czy Rosalie


Od Jonasza zrobić ... - Trzecioroczniaka Z Belle.
Od Lili cd. Jonasza - Do Jonasza
, Od Vinyli cd Lili - Czy Bianki i Lili



Od Avalone cd Daniela - CZY Daniela & Vako

piątek, 5 czerwca 2015

Bellefeuille: od Lilianne do ...

-LUKE! - gwałtownie usiadłam na łóżku, przyciskając kołdrę do piersi. Byłam zlana potem, włosy lepiły mi się doi czoła.
Opadłam ciężko na poduszkę i wypuściłam powietrze, licząc do dziesięciu. Sięgnęłam pod poduchę i wyciągnęłam zdjęcie moje i Luke'a. Patrzyłam na jego wesołą twarz ze łzami w oczach.
-Przepraszam, Lu - szepnęłam i przyłożyłam sobie palec do warg, a następnie do ust chłopaka na zdjęciu - Ale czas z tym skończyć.
Wstałam z łóżka i na bosaka zbiegłam do PW. W kominku tlił się ogień. Chciałam mieć do już za sobą. Zamknęłam oczy. Cisnęłam zdjęcie w płomienie. Spod powiek łzy same popłynęły. Opadłam na kolana i schowałam twarz w dłoniach.
-Przepraszam... Tak bardzo przepraszam, ale ja już tak nie mogę... - powiedziałam, przełykając łzy - Czekałam prawie rok, Lu. Nie wróciłeś, nawet nie wiem, czy żyjesz, czy sobie nie znalazłeś nowej dziewczyny. Nie wytrzymam już z budzeniem się w środku nocy, krzywieniem się, ilekroć ktoś o tobie wspomni. Tęsknię, ale to koniec.
Jeszcze chwilę sobie popłakałam, aż otarłam łzy, pociągnęłam nosem i cicho się zaśmiałam.
-Właśnie zerwałam z chłopakiem przez kominek - powiedziałam do siebie - To nie jest normalne.
Wstałam z dywanu, jednak, wbrew oczekiwaniom, wcale nie było mi lepiej.
-Spokojnie, Lilianne, musisz się na nowo przyzwyczaić do bycia singielką.
Odwróciłam się z zamiarem powrotu do dormitorium, gdy sobie uświadomiłam, że nie jestem sama. Stałam na przeciw pierwszaczki. Miała rozdziawioną buzię.
-No co?
-To tak się da?
-Co jak się da?
-No, gadać z ludźmi przez kominek?
-Błagam cię, to czysta ab... - zamarłam. Ale ja jestem tępa - Sieć Fiuu - wyszeptałam.
-Co? - dopytywała się, ale mnie już nie było. W dormitorium rzuciłam się twarzą w moją niezastąpioną poduchę.
-Przepadło, debilko! Spaliłaś jego zdjęcie i z nim zerwałaś, to teraz nawet nie próbuj go wyszukiwać za pomocą Fiuu!
-Lilianne, zamknij się! Wiesz, która godzina!? - syknęła Piana.
-Trzecia trzydzieści, a co? - odparłam, rozkojarzona.
~~*~~
Od razu z rana pochwaliłam się przyjaciółkom:
-Oficjalnie skończyłam z Lukiem.
-Wreszcie - Vi się przeciągnęła - Ta cała miłość jest niezdrowa.
Odrobinę mnie to zraniło. Bianka to zauważyła.
-Ej, Vi, co tam u Vako? - rzuciła, pozornie bez związku. Twarz Vinylii przybrała kolor karmazynowy, czy jaki to tam jest.
-Okay. Dzisiaj z nim wychodzę. A wy co robicie? Jakieś plany.
-Chyba z powrotem wprowadzę Lilianne w bajeczny świat singli. A w razie czego obijemy Vakonowi buźkę, tak profilaktycznie.
-Nie, dzięki - uśmiechnęłam się do Białej - Dzisiaj wolę pobyć sama.
~~*~~
Po lekcjach od razu oderwałam się od kumpel. Vija poszła do Vako, Bianka pomóc Trichowi przy hipogryfach(podziwiam, biorąc pod uwagę, że ledwo wyszła ze szpitala po ataku tego stworzenia) a ja udałam się do swej samotni - biblioteki.
Sięgnęłam po książkę o tytule, który mnie zainteresował: "Tajniki numerologii". Pociągnęłam ją, jednak nie chciała ustąpić. Więcej, jeszcze bardziej zagłębiła się w półkę. Zmarszczyłam brwi i pociągnęłam jeszcze raz, księga nie ustąpiła. Co to, poltergeisty się zalęgły?
Książka raz zbliżała się do mnie, raz znów oddalała. W końcu to po drugiej stronie ustąpiło i poleciałam na przeciwległy regał, a na moją głowę zwaliły się lektury.
-AU!
Niedaleko usłyszałam szybkie kroki.
-O matko! przepraszam!

Ktoś???